Better than ever, happier than ever po dłuuuugiej przewie, nauczona tysiąca nowych prawd o sobie oto wracam. Tyle w temacie kilku ostatnich miesięcy.
Czy ja przypadkiem nie mówiłam, że marzenia mają taką dziwną przypadłość, że potrafią się spełniać? Przynajmniej moje tak mają. Moje noworoczne postanowienie jakby się spełniło. Nowe M zakupione już w lutym - jest duże, przestronne, jasne, zaskakujące wnętrzem, piętrowe i tak samo świetne jak nowa ja :)
super, że znowu jesteś. brakowało mi Twojego bloga :) a lokum zazdroszczę, oj zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuń